Lepsza państwowa, czy prywatna - nasza polska telewizja
Telewizja państwowa stanowi własność Skarbu Państwa i nie jest – w odróżnieniu od telewizji komercyjnej – własnością prywatnego kapitału. Pierwsze prace nad uruchomieniem państwowej stacji telewizyjnej rozpoczęły się w 1935 roku, a pokaz próbnej transmisji telewizyjnej w Warszawie odbył się 26 sierpnia 1939. Struktura organizacyjna ulegała modernizacji i ciągłym zmianom. Prywatne telewizje zaczęły powstawać dopiero na przełomie lat 80-tych i 90-tych XX wieku. Pierwszą stacją była PTV Echo działająca zaledwie 5 lat, bo od 6 lutego 1990 do 8 marca 1995. Następną zaś był Polsat, założony 5 grudnia 1992 przez Zygmunta Solorza i działający do chwili obecnej.
Rozwój nowoczesnych technologii i zmiany w sposobach działania mediów sprawiły, że skończył się monopol państwa na prowadzenie stacji telewizyjnych. Coraz więcej powstaje telewizji prywatnych, tworzonych dla poszczególnych regionów (opierających się tylko i wyłącznie na informacjach z danego obszaru) czy np. dla polskiej klasy średniej.
Na początku 2010 roku w gazecie olsztyńskiej napisano, iż w związku z drastycznym spadkiem wpływów z abonamentu radiowo-telewizyjnego, zarząd telewizji publicznej musiał wprowadzić oszczędności. Część dziennikarzy odeszła, część została zwolniona.
Ponadto nadal zatrudnieni dziennikarze narzekają na upolitycznienie ich pracy. Dostają dokładne wytyczne, kogo eksponować w telewizji oraz w jakim świetle go przedstawić. Czy takie jest rzeczywiście przesłanie polskiej telewizji publicznej? Gazeta Wyborcza Olsztyn napisała również, że centralę w Warszawie nie interesuje to, co dzieje się w poszczególnych oddziałach, a dyrektor ma wolną rękę w podejmowaniu ważnych decyzji.
Prywatne telewizje rządzą się swoimi prawami. Nadają ciekawe programy, seriale czy teleturnieje, które zarabiają na siebie. Źródłem dochodów są także reklamy, które w czasie trzydziestosekundowej prezentacji potrafią zarobić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Cena za emisję spotu rośnie wraz z oglądalnością danego programu, a prywatnym telewizjom braku reklam podczas transmisji programów zarzucić nie można. Wielu widzów narzeka na przerywanie najbardziej ekscytujących momentów w filmie blokiem reklamowym, który zwykle trwa od 10 – 20 minut. Jednak nie taka reklama straszna jak się wydaje – podczas jej emisji można wyjść do toalety lub zrobić coś do jedzenia, chociaż ilość reklam, która jest obecnie w telewizji prywatnej dla niektórych jest zabójcza.
W styczniu 2008 roku TNS OBOP opublikował badanie, z którego wynika, że zdecydowana większość Polaków zgadza się ze stwierdzeniem, że TVP jest potrzebna i nie da się jej zastąpić stacjami komercyjnymi. Mimo, iż media publiczne zostały lepiej ocenione niż prywatne, to w dzisiejszych czasach właśnie telewizja komercyjna wiedzie prym. Dopasowuje programy do gustów większości widzów, jest bardziej niezależna i prezentuje informacje, które na antenie państwowej nigdy nie miałyby miejsca.